ManU & Barca

glucio

Samuel Eto'o podczas wizyty na swoim kampusie, o jakże zdumiewającej nazwie, "Samuel Eto'o", postanowił skorzystać z okazji i opowiedzieć o swoich marzeniach: grze przez sześć lub siedem lat w Barcelonie, a potem powrocie do Mallorci. "Mamy ekipę, w której będę musiał bardzo ostro rywalizować o pozostanie przez najbliższe dziesięć lat", powiedział zawodnik.

Tegoroczne lato Samuel Eto'o spędza w drodze, kursując między Barceloną a Niemcami. Fachowcy zalecają, aby napastnik udał się na zasłużony odpoczynek, ale afrykańskiemu piłkarzowi bardzo spodobała się rola komentatora sportowego i na takie rady odpowiada czarującym uśmiechem. Uśmiech ten jest prawie tak piękny, jak nowa zabawka Sami'ego, przepiękny, czarny Bentley. Eto'o przyjechał tym luksusowym autem na obóz, który firmuje własnym imieniem. Jak donoszą dziennikarze Sportu nikogo nie interesowała gra w piłkę, gdyż każdy chciał zobaczyć nowy samochód Kameruńczyka. Piłkarz Azulgrany dolał "oliwy do ognia zainteresowania" pojawiając się ubrany niczym gwiazda rapu, ex-chłopak Jennifer López - "Puff Daddy". Dla tych którzy nie za bardzo wiedzą w co ubrany był Eto'o - olbrzymia białą czapka, którą tak a propos oddał potem pewnemu chłopcu, biały t-shirt bez rękawków Pumy, spodnie typu bermuda o "przypadkowych kolorach, tej samej firmy co t-shirt.

Po twarzy Eto'o nie dało się poznać, że obudził się w Monachium, o czwartej rano, aby wsiąść w samolot i po sześciu godzinach lotu wylądować w Barcelonie. Wręcz przeciwnie, Samuel był świadom wagi swojej obecności i jego dzień był bardzo intensywny.

Napastnik Barcelony miał czas by zająć się mediami, które ulokowały się w Can Bajona, jednym z domków kolonii w Solsonés, które Eto'o wybrał na "swój" obóz.

Już pierwsze pytanie było ostre - czemu Hiszpania została wyeliminowana przez Francję?. Zawodnik Blaugrany, który oglądał to spotkanie na żywo w Hanowerze, powiedział, że "gdyby decydował styl gry i waleczność wygrałaby Hiszpania". Po chwili dodał "nigdy nie widziałem tak walecznej Francji" Porażka szczególnie zasmuciła go ze względu na "jego kompanów z klubu i innych przyjaciół". Kameruńczyk pamiętał jednak, że "są młodzi i za cztery lata na pewno będą mieli kolejną szansę"

Sami skrytykował też wszystkich, którzy cieszyli się, że zagra "stary" Zidane. "Są trenerzy, którzy pozwalają na takie rzeczy w gazetach i mówią o nich w szatni, aby bardziej zmotywować piłkarzy". Zawodnik nawiązując do tego, dodał: "Zidane zadziwia wszystkich, ale może jeszcze więcej"

Mówiąc o faworytach mundialu Eto'o nie chciał "wpaść". "Jeśli powiem, że Brazylia, Messi się na mnie pogniewa, jeśli powiem że Argentyna, Deco nie będzie zadowolony".

Napastnik skorzystał z okazji wypowiedzenia się na temat Luisa Aragonesa, który jest dla niego jak dziadek, jako że, zanim szkoleniowiec objął reprezentację Hiszpanii trenował Mallorce, wówczas jeszcze z Eto'o w składzie. "Powinien kontynuować swoją pracę, ponieważ jest najodpowiedniejszym trenerem. Dzięki"dziadkowi" drużyna grała na świetnym poziomie. Oglądanie, jak gra Hiszpania jest dla mnie wielką przyjemnością."

Reprezentacja kraju ze stolicą w Madrycie i mundial nie były jedynymi rzeczami, o które pytano Eto'o. Zawodnik wypowiadał się także na temat obecnej sytuacji w Barcelonie. Na początku powiedział, że jest bardzo zadowolony z przedłużenia kontraktu z Meksykaninem, Rafą Márquezem, do 2010 roku. "Jak dla mnie, to bardzo dobre i sprawiedliwe". Zanim zdążono zadać Eto'o kolejne pytanie ten "pociągnął" temat i szybko uzupełnił odpowiedź: Teraz mam zamiar pójść z prośbą do Laporty, aby przedłużył ze mną kontrakt do 2020 roku". Mówiąc już poważnie Eto'o przyznał, że jego marzeniem byłoby "Zagrać sześć lub siedem lat w Barcelonie, a potem zakończyć sportową karierę na Majorce".

Mówiąc o zakupie Islandczyka, Eidura Gudjohnsena, także pozwolił sobie na żart na wstępie: "Jest gorący i przystojny". Zawodnik znów nie dał dziennikarzom szans na zadanie kolejnego pytania i kontynuował w poważniejszym tonie: "Jest bardzo dobrym napastnikiem i to nam bardzo pomoże". Kończąc wątek znowu pozwolił sobie na porcję humoru: "jak nie będzie strzelał goli do własnej bramki, będziemy się cieszyć z wszystkich jego bramek".

Eto'o przyznał, że kolejny sezon będzie trudniejszy niż dwa poprzednie: "Każdy sezon jest bardziej skomplikowany, ponieważ poprzeczka podnoszona jest coraz wyżej. To moja motywacja. Za każdym razem musimy się bardziej starać, każdy musi oddać całą duszę".

Napastnik Blaugrany chciał podkreślić, że obecny skład pogra przez lata. "Trzeba tylko by młodzi piłkarze, jak Messi, Iniesta czy Valdés ciężko pracowali. Z tymi piłkarzami, ta drużyna pogra do 2015-ego. Nie wiem, czy zdobędą wszystko, ale to bardzo wyrównana ekipa, która w ciągu najbliższych lat będzie przysparzać wielu emocji i o której będzie się wiele mówiło".